wtorek, 16 lipca 2013

Imagin z Zaynem /by. Monia

Deszczowy, ponury dzień. Przeważnie nie przejmuje się tym i jestem szczęśliwą osobą. Ale nie dzisiaj. Nie po tym czego się niedawno dowiedziałam. Byłam właśnie w drodze do szkoły. W uszach miałam słuchawki, w których leciała spokojna i może trochę dołująca melodia. Moje włosy były całkiem przemoczone od deszczu, a łzy lecące po policzku całkiem się z nim zlały. Do szkoły dotarłam przemoczona do suchej nitki ale jakoś nie bardzo się tym przejmowałam. Chciałam po prostu przetrwać ten dzień w szkole i jak najszybciej wrócić do domu. Być przy niej i ją wspierać. Po pierwszej lekcji udałam się w stronę swojej szafki. Tam spotkałam mojego największego wroga. Zawsze się z nią kłóciłam i zawsze to ja wygrywałam z nią i jej paczką. A teraz? Teraz nie mam na to siły ani ochoty, ale ona niestety ma.
- No proszę proszę. Kogo my tutaj mamy?
- Amber proszę cię, przestań. Dzisiaj nie mam siły na żadne kłótnie. Odpuść - powiedziałam z błagalnym wzrokiem.
- Właśnie, że nie przestanę. Dzisiaj mam szansę się odegrać za wszystko - odpowiedziała zbliżając się do mnie.
- Wal śmiało. Nie będę się odzywać
- Jesteś zwykłą dziwką. Zrujnowałaś całe moje życie. Nienawidzę cię ty podła suko. Tak szczerze z całego serca życzę ci żeby albo tobie albo komuś ci bliskiemu stała się krzywda.
-No sobie wyżyczyłaś!!
- Ooo.. popatrz jak szybko zadziałało. Twoja mamusia wpadła pod samochód? - zapytała z głupim uśmieszkiem, a we mnie się zagotowało. Myślałam, że uduszę ją na miejscu za to co powiedziała. W okół nas już dawno zrobiło się zbiorowisko, ale teraz miałam to gdzieś.
- Nie nie wpadła pod samochód! Ona ma białaczkę, nie wiadomo czy do końca tygodnia przeżyje!! - wykrzyczałam, a po policzkach znowu popłynęły łzy -  Jesteś podłą suką Amber! Nikomu tego nie życzę! Ale ty chyba powinnaś poczuć jak to jest powoli tracić cholernie bliską ci osobę! Chociaż nie jestem przekonana czy ktoś aż tak bliski ci istnieje, bo ty tylko patrzysz na siebie raniąc przy tym innych! - wykrzyczałam zalana łzami i szybko stamtąd uciekłam. Biegłam przed siebie, nie wiedząc nawet dokąd. Wybiegając ze szkoły moje nogi skierowały się do lasu obok niej. Gdzieś w oddali słyszałam jak ktoś woła moje imię, ale dalej biegłam, choć po chwili się zatrzymałam, bo nie miałam już sił na nic. Kompletnie na nic. Po chwili poczułam czyjąś rękę na ramieniu. Nie wiedziałam czy się odwrócić, czy też nie, ale jednak to zrobiłam. Przed sobą ujrzałam Zayna. Słynnego szkolnego bad boya. Nie miałam pojęcia co on tu robi, po co w ogóle za mną przybiegł.
- Słuchaj, wiem co czujesz - powiedział ze współczuciem w oczach.
- Nie nie wiesz! Moja mama, moja najlepsza przyjaciółka ma białaczkę! Jeszcze w tym tygodniu może umrzeć, rozumiesz?! Jestem pewna, że jeszcze nikogo w życiu nie straciłeś! Masz pełną, szczęśliwą rodzinę, a ja niedługo nie będę jej miała! Nienawidzę Boga za to co zrobił! Ona nikomu nic nie zrobiła, każdy mógł brać z niej przykład! I ona tak nagle ma odejść?! Bo jeżeli ona odejdzie, to ja te...- nie dokończyłam, bo
Zayn mnie pocałował. Stałam w bezruchu całkiem zdezorientowana i nie wiedziałam co mam robić. Po chwili jednak chłopak się ode mnie odsunął. Spojrzał mi najpierw w oczy, a później mocno do siebie przytulił.
- Wiem przez co teraz przechodzisz. Mój dziadek zmarł na raka. Był jedyną osobą która dosłownie wszystko o mnie wiedziała i z dnia na dzień po prostu zniknął. Tak nagle go już nie było. - słyszałam jak jego serce nabrało szybszego tępa -  Wtedy strasznie się załamałem, miałem takie same myśli jak ty. Też chciałem się zabić, ale wiedziałem że dziadek by tego nie chciał. Zostałem przy życiu dla niego, więc i ty zostań dla swojej mamy. Dla swojego taty. Jeżeli on straci  dwie tak ważne dla niego osoby to też się załamie, jeszcze bardziej. Pamiętaj, że masz mnie. Ja zostanę przy tobie na zawsze - szeptał głaszcząc mnie po włosach, a ja stałam w niego wtulona i ciągle płakałam. Staliśmy tak jakiś czas w samym środku lasu. Wyszliśmy stamtąd dopiero, gdy ja się uspokoiłam. Nie wiedziałam, co by było gdyby Zayn za mną nie pobiegł. Nie mam pojęcia dlaczego chłopak przez całą drogę trzymał mnie za rękę. Może dlatego abym naprawdę czuła, że jest przy mnie? Gdy tylko pojawiliśmy się pod moim domem, mocno go przytuliłam i podziękowałam za wszystko. Na odchodne dałam mu buziaka w policzek i poszłam do domu.

# Tydzień później

Z Zaynem spotykałam się codziennie. Przychodził do mnie do domu, ponieważ ja nie chodziłam do szkoły. Był ze mną nawet wtedy kiedy mama trafiła do szpitala. Wtedy wiedziałam, że z każdą minutą ją tracę. Razem z tatą siedzieliśmy u niej i rozmawialiśmy. Staraliśmy się jej nie pokazywać, tych ciągłych łez na naszych policzkach. Mama z tatą bardzo polubili Zayna, a my oboje się bardzo do siebie zbliżyliśmy. A wczoraj był właśnie najgorszy dzień w moim życiu. Mama już od rana źle wyglądała, a wieczorem stało się najgorsze. Powiedziała tylko : Kocham was i na zawsze zamknęła oczy. Cały świat się zawalił. Nie wiedziałam co teraz będzie. Chwyciłam jej dłoń, wyszeptałam jej : Kocham cię mamo i po prostu wyszłam z sali. Chciałam żeby tata się z nią pożegnał, bo widziałam jak mu jest strasznie ciężko. Oparłam się o ścianę koło drzwi i po niej zjechałam.  .Po chwili z sali wyszedł Zayn, chwycił mnie pod pachami i podniósł do góry. Objął mnie mocno ramionami i powiedział, żebym została silna.. Ale nie tylko to padło z jego ust. Szepnął także I love you wprost do mojego ucha i wiedziałam że na pewno mnie nie opuści. Pogrzeb mamy odbył się po trzech dniach. Przyszło naprawdę wiele osób. Razem z tatą wspieraliśmy się jak tylko mogliśmy i staliśmy się sobie jeszcze bliżsi. Zayn także bardzo mnie wspierał, był przy mnie cały czas i tak naprawdę dzięki niemu się nie załamałam.


# Parę lat później

Od tamtego dnia minęło parę lat. Razem z Zaynem tworzymy kochającą się rodzinę. Mamy pięknego synka, a co najważniejsze bardzo się kochamy. Tata także się trzyma. Znalazł sobie nową partnerkę, chociaż i tak wiem że nie kocha jej tak jak mamy to i tak jest to dla niego bardzo ważna osoba.

***************************************************************************
No to mamy drugiego imagina ;) Sorry że smutny, ale mam dzisiaj kiepski dzień i tylko na takiego mnie było stać ;) BARDZO MILE WIDZIANE KOMENTARZE :D i do nn ;>>          /by. Monia

1 komentarz:

  1. Hej ;D Witam was wszystkie! Obydwie notki bardzo mi się podobały i czekam na trzecią ;D Jesteście rewelacyjnymi pisarkami! Uwielbiam 1D, a pamiętniki wampirów kocham (szczególnie mojego kola xd) Będę rzecz jasna zaglądać i komentować...

    OdpowiedzUsuń